Kto ma chrapkę na sałatkę? Czas na kolejną odsłonę projektu „Sałatki w czwartki”.

Sałatka kandydatka numer dwa to propozycja dla każdego zioma, który lubi zioła. O tym zaraz, najpierw moje śpiewy, z wierzchu w harrisie młode marchewy. Cytrusowa kasza bulgur, mięta, pietruszki i marchewki natka. Przed Wami Tabbouleh sałatka!

Marchewkowe Tabbouleh

• pół szklanki kaszy bulgur*
• 1/4 szklanki soku z cytrusów (pół cytryny, 1 limonka)
• 1/4 szklanki wrzącej wody
• pęczek natki pietruszki
• pęczek natki marchewki
• gałązka mięty
• gałązka koperku
• 1/2 czerwonej cebuli
• 1/2 ogórka
• 6 rzodkiewek
• marchewka
• 2 łyżeczki posiekanej papryczki chilli
• 6 łyżek oliwy
• łyżeczka syropu z agawy lub syropu klonowego
• 1/2 łyżeczki zaataru (opcjonalnie)
• sól, pieprz
• Marchewki:
• 6 młodych marchewek
• 50 g masła
• łyżka Harrisy**
• 1/4 szklanki wody
• łyżeczka syropu z agawy lub syropu klonowego
• 3 łyżki posiekanych prażonych orzechów (wybrałam laskowe)

1. Kaszę wsypujemy do misy, zalewamy sokiem z cytrusów i wrzącą wodą, przykrywamy talerzem i odstawiamy na 15 minut.
2. Marchewki dokładnie myjemy, ucinamy im natkę (zostawiamy końcówki) i przecinamy wzdłuż na pół. Wrzucamy na patelnię i podsmażamy na maśle 3 minuty.
3. Następnie dodajemy Harrisę i syrop, smażymy minutę.
4. Wlewamy wodę, zmniejszamy ogień i podduszamy przez 15 minut.
5. W tym czasie drobno siekamy ogórka, rzodkiewki, chilli, marchewkę ścieramy na tarce o grubych oczkach. Zioła drobno siekamy.
6. Kaszę mieszamy, dodajemy do niej wszystkie składniki. Przyprawiamy syropem, solą, pieprzem i zaatarem do smaku.
7. Tabbouleh wykładamy na półmisek. Dekorujemy marchewkami, polewamy sosem w którym się dusiły i posypujemy z wierzchu posiekaną pietruszką i prażonymi orzechami.