Napar z forsycji i imbiru
* Można także wykorzystać wysuszone kwiaty lub namoczone wcześniej w spirytusie.
** Moją forsycjową inspiracją był wpis Klaudyny Hebdy.
Napar z forsycji i imbiru
Jeśli masz wrażenie, że czujesz się niewyraźnie – nie sięgaj po Rutinoscorbin! Wybierz się w teren i nazbieraj kwiaty forsycji. Na pewno kojarzysz krzewy z kwitnącymi żółtymi kwiatami, otóż są one jadalne i można je ciekawie wykorzystać w kuchni. Zawierają sporo rutyny organicznej, która jest zdecydowanie bardziej wydajna niż ta z tabletek. Kwiaty można dodawać do smoothie, omletów, zrobić z nich syrop lub nalewkę.
Podobno jeszcze łatwiej wyciągnąć z forsycji cenną rutynę, jeśli namoczy się płatki w spirytusie. Świetnie komponuje się także ze wszystkimi składnikami zawierającymi witaminę C. Dlatego planuję ją jutro zmiksować z owocami na śniadaniowy koktajl.
Dziś jednak postanowiłam wypróbować kwiatowej herbaty. Wystarczy zalać świeże płatki wodą o temperaturze 80 stopni i odczekać kilka minut. Dodatkowo dodałam jeszcze plasterki imbiru, a gdy napój stał się letni, dodałam do niego dosłownie pół łyżeczki syropu klonowego. Podobnie można postąpić z miodem, ważne jednak, aby zrobić to na koniec, wtedy nie straci cennych właściwości. Słodzić jednak nie trzeba, to tylko luźna propozycja.
Napar z kwiatów jest naprawdę niezły, smakiem i aromatem przypomina zieloną herbatę jaśminową. Część kwiatów zamierzam zasuszyć, ale na pewno jeszcze trochę z nimi poeksperymentuję 🙂
Ps. Pamiętajcie, aby kwiaty rosły z daleka od drogi. Warto także zbierać po trochu z kilku krzaczków, aby nie atakować tylko jednego.
Napar z forsycji i imbiru
- 5 łyżek kwiatów forsycji*
- 500 ml letniej wody o temperaturze 80 stopni
- 4 plasterki imbiru
- łyżeczka syropu klonowego lub miodu (opcjonalnie)
- Zebrane kwiatki kładziemy na 30 minut na gazecie, aby ewentualni „loaktorzy” mogli je opuścić.
- Wrzucamy do 2 szklanek, dodajemy plasterki imbiru.
- Zalewamy wodą o temperaturze 80 stopni, zostawiamy na ok. 8 minut.
- Po tym czasie napar odcedzamy i ewentualnie dosładzamy syropem klonowym lub miodem.
Tosia